“The best is the worst enemy of the good”

Właśnie to powiedzenie utkwiło mi ostatnio w pamięci, a usłyszałem je podczas nieformalnego wykładu powitalnego, który odbył się 1. września, przy okazji powitania wszystkich (417) studentów międzynarodowych w University of Southern Denmark w Odense. Merytorycznie wykład był czymś w rodzaju wprowadzenia do zasad konsumpcji w każdej dziedzinie życia (nie wiem dokładnie, bo się nie wsłuchiwałem; naprawdę ciekawy był tylko fragment o tym kiedy powietrze jest dobrem konsumpcyjnym, a kiedy nie ), ale ta sentencja nie tylko była punktem wyjścia prowadzącego, ale moim zdaniem trafnie odwzorowuje to co dzieje się w mentalnej sferze Duńczyków.

“Dążąc do perfekcji nie zauważamy tego co jest wystarczająco dobre.”

Moje pierwsze wrażenie z Danii właśnie takie jest. Wszystko działa tu bardzo sprawnie, dość nowocześnie, ale bez zbędnej przesady i rozmachu. Po prostu to co jest dobre, jest zadbane, a nowoczesne elementy wprowadzane są w wyniku naturalnej ewolucji bądź wyraźnej potrzeby. Najlepszą ilustracją tego zjawiska jest… rower :-) Ogromna większość ludzi ma tu zwykłe, standardowe rowery z koszykiem. Nie muszą mieć ramy wykrojonej z jednego kawałka aluminium, siodełka zaprojektowanego w tunelu aerodynamicznym, ani tytanowych szprych i obręczy. Ma jeździć i być wygodny – tylko to się liczy. I z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że całe duńskie podejście do życia właśnie tak wygląda.

Kilka słów o uczelni. Jak to ktoś kiedyś powiedział: “Jest dobrze, ale mogło być lepiej” :-) Wszystko wygląda tutaj inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim komunikacja na froncie nauczyciel - student to zupełnie inna bajka. Tutaj student wychodzi z inicjatywą, stara się znaleźć najlepszy sposób a nie czeka na gotowe rozwiązanie, nauczyciel może powiedzieć “nie wiem” i nie ma zasady promowania co zdolniejszych osób - każdy jest równy od początku do samego końca. Poza tym najbardziej pożądaną rzeczą jest tutaj konstruktywna opozycja - nic tak nie cieszy nauczyciela, jak student podważający jego zdanie. To naprawdę działa !

Dlaczego mogłoby być lepiej ? Są pewne niedociągnięcia w organizacji typu za mało miejsc na sali, czy całkiem zajęta klasa przez inną grupę - podobno ktoś nowy układał plan, ale nikt nie wie jak to działa w rzeczywistości.

O szczegółach życia na uczelni i akademiku napiszę kiedy indziej, bo proces aklimatyzacji ciągle trwa :-) Zdjęcia pojawią się wkrótce.

0 Komentarzy

Nie ma jeszcze komentarzy

Twój komentarz